Hejhej
Ostatnio nie było postów, bo nie miałyśmy czasu, żeby pisać. Zaczęła się szkoła, zadania domowe, kartkówki... Czasami brak czasu, żeby siąść przed laptopem i zacząć pożądnie pisać. Dlatego niekiedy pisze posty na telefonie np. Jak jade autem, jestem w szkole, lub tak jak teraz-obudziłam się, telefon do ręki i piszemy!
Cieszę się, że w końcu mamy weekend. Dwa dni odpoczynku. Lepiej tyle, niż wcale.
Ostatnio pogoda nie dopisuje, pada i jest zimno, co wiąże się z gorszym humorem. Teraz rano jest coraz ciemniej. Ciężko się wstaje, gdy widać, że za oknem jest ciemno. Dlatego nie przepadam za chodzeniem do szkoły jesienią i zimą.
hejhej
Te wakacje mijają dość nudno. To znaczy drugi miesiąc wakacji jest nudny. Nie wierzę, że został jeszcze tylko tydzień... A tymczasem ja ostatnie kilka dni spędzam leżąc w łóżku przed laptopem i pijąc kakao. lub herbatę. Czasami gdy uda mi się wyjść z łóżka, zrobie sobie kawę mrożoną, biorę książke i wychodzę na taras. Ale po jakimś czasie wracam do pokoju i znowu marnuje czas.
Mam zamiar to nieco zmienić. Postaram się być mniej leniwa, codziennie rano biegać, lub wychodzić na spacer z psem, tak jak dziś. No więc, trzymajcie kciuki ;)
We wtorek byłam u kosmetyczki zrobić sobie paznokcie żelowe. Nie robiłam koloru, tylko zwykły french. Jestem bardzo zadowolona z efektu.
Nigdy nie miałam takich nudnych wakacji! Nie ma co robić. Raz na jakiś czas pojadę gdzieś z rodzicami, z przyjaciółmi, ale większość czasu spędzam w domu, przed laptopem. Wczoraj byłam u mojej cioci na działce na grill'u. Było trochę nudno bo nie miałam co robić. Wzięłam tam aparat, ale niestety okazało się, że bateria sie rozładowała. Chciałam zrobić na dzisiaj outfit, ale nie wiem jaki strój i w ogóle. Haha.
Jeszcze dwa tygodnie i rozpoczyna sie rok szkolny. Nowa szkoła, nowa klasa, nowi nauczyciele. Trochę się boje z kim będę w klasie, ale najprawdopodobniej dostane się do klasy z Wiktoria! Jeśli tak będzie to już połowa sukcesu w nowej szkole. Dojdą mi nowe przedmioty, czego najbardziej się obawiam, ale raczej będzie okej. Książki już w połowie kupione, zeszyty wszystkie, plecak jest i inne potrzebne przedmioty. Tylko jeszcze brak ćwiczeń. W przyszłym tygodniu z mama jadę.
Nie wiem czy wiecie, ale założyłam sobie nowego instagrama, zapraszam do oglądanie, likowania i komentowania :)<klik>
hejhejhej
tydzień temu w sobotę (26.07) byłyśmy w Wodzisławiu na festiwalu. Nie byłyśmy na całym bo przyjechałyśmy dopiero gdy grało Tabu, ale właśnie najbardziej zależało nam na Tabu i Bednarku.
Grali i śpiewali świetnie. Ich głosy na żywo brzmią jeszcze lepiej niż na płytach. Stałyśmy dość blisko sceny, miałyśmy fajny widok. W prawdzie pod koniec dokładnie przed nami stanął facet szeroki jak szafa, ale po chwilo odszedł, więc nie było tak źle. Potem doszła do nas Natalia i było jeszcze lepiej!
Zdjęcia nie są najlepszej jakości bo były robione na maksymalnym przybliżeniu, ale ważne, że widać choć troszkę.
Hej!!! :)
Od pierwszego dnia z Olą zbierałyśmy, żeby pójść na wschód słońca, ale nam cie codziennie nie chciało. Zawsze były jakieś wymówki, zimno mi, zmęczona jestem itd. Jednego dnia tylko Ola poszła sobie pobiegać. Haha. Codziennie chodziłyśmy też na "powietrznego" hokeja i "extreme". Największa atrakcja całych wczasów :D
Bardzo często chodziłyśmy na siorbery, czyli napoje mrożone. Na obiady jadłyśmy rybę, a na kolację oczywiście pizze. A potem na zachód słońca.
Oczywiście jak to my musiałyśmy sobie kupić bańki, robiłyśmy sobie je na plaży. Typowe my! Haha! Jechałyśmy też na orce. Ja na początku się trochę się bałam, ale się przełamałam i pojechałam :D
Hej! Wróciłyśmy w środę wieczorem. Trochę szkoda, bo chciałabym zostać tam dłużej. Uwielbiam leżeć na plaży, słuchać szumu morza przeplatanego z ludźmi nawołującymi do zakupu gorącej, gotowanej kukurydzy, lub orzeszków w karmelu.
W prawdzie nie spędzałam na plaży całych dni, ale 3,4 godzinki dziennie, potem obiad i na miasto!
Lody i gofry - przepyszne! Aż boję się stanąć na wadze, haha.
Nie zapomnę tych zachodów słońca. Każdy inny i każdy cudowny, mimo tego, że byłam tylko 3 razy.
Pogoda trafiła się nam cudowna, ale pod koniec morze było dość zimne. Do plaży miałyśmy strasznie blisko!
Trochę więcej rozpisze się Ania w następnym poście, a ja teraz pokaże zdjęcia :)
hej hej hej!
Pewnie gdy ten post się doda, my już będziemy w drodze nad morze.
Wyjechaliśmy o pierwszej w nocy. Jestem strasznie podekscytowana! Jak już kilka razy pisałam, jadę z Anką. Po naszym przyjeździe na pewno pojawi się post o wyjeździe.
Dzisiaj jest poniedziałek (piszę notkę dwa dni wcześniej) ale ty to przeczytasz najprędzej w środę.
Zaczynam się już powoli pakować i w ogóle ogarniać wszystko.
Dziś tylko krótki post informujący o wyjeździe :)