Hej!!! :)
Od pierwszego dnia z Olą zbierałyśmy, żeby pójść na wschód słońca, ale nam cie codziennie nie chciało. Zawsze były jakieś wymówki, zimno mi, zmęczona jestem itd. Jednego dnia tylko Ola poszła sobie pobiegać. Haha. Codziennie chodziłyśmy też na "powietrznego" hokeja i "extreme". Największa atrakcja całych wczasów :D
Bardzo często chodziłyśmy na siorbery, czyli napoje mrożone. Na obiady jadłyśmy rybę, a na kolację oczywiście pizze. A potem na zachód słońca.
Oczywiście jak to my musiałyśmy sobie kupić bańki, robiłyśmy sobie je na plaży. Typowe my! Haha! Jechałyśmy też na orce. Ja na początku się trochę się bałam, ale się przełamałam i pojechałam :D
Hej! Wróciłyśmy w środę wieczorem. Trochę szkoda, bo chciałabym zostać tam dłużej. Uwielbiam leżeć na plaży, słuchać szumu morza przeplatanego z ludźmi nawołującymi do zakupu gorącej, gotowanej kukurydzy, lub orzeszków w karmelu.
W prawdzie nie spędzałam na plaży całych dni, ale 3,4 godzinki dziennie, potem obiad i na miasto!
Lody i gofry - przepyszne! Aż boję się stanąć na wadze, haha.
Nie zapomnę tych zachodów słońca. Każdy inny i każdy cudowny, mimo tego, że byłam tylko 3 razy.
Pogoda trafiła się nam cudowna, ale pod koniec morze było dość zimne. Do plaży miałyśmy strasznie blisko!
Trochę więcej rozpisze się Ania w następnym poście, a ja teraz pokaże zdjęcia :)
hej hej hej!
Pewnie gdy ten post się doda, my już będziemy w drodze nad morze.
Wyjechaliśmy o pierwszej w nocy. Jestem strasznie podekscytowana! Jak już kilka razy pisałam, jadę z Anką. Po naszym przyjeździe na pewno pojawi się post o wyjeździe.
Dzisiaj jest poniedziałek (piszę notkę dwa dni wcześniej) ale ty to przeczytasz najprędzej w środę.
Zaczynam się już powoli pakować i w ogóle ogarniać wszystko.
Dziś tylko krótki post informujący o wyjeździe :)
Hejejejej!
Bardzo dawno mnie tutaj nie było. Wiecie, był konie roku, trzeba było popoprawiać oceny, wybrać gimnazjum i te sprawy. Już od ponad tygodnia mamy długo wyczekiwane wakacje. Na lipiec mam już plany. Jak wiecie w zeszłym roku byłam na wakacjach w Grecji. W tym roku postanowiliśmy, że pojedziemy nad nasze Polskie morze. Jadę tam z Olą, z czego bardzo się cieszę, bo będziemy razem w pokoju. Jedziemy z 15 na 16 lipca w nocy, na tydzień. Bardzo się cieszę, bo kocham nasze polski morze. Brakuje tam tylko pogody, ale i tak ma ono swój urok. Na dzisiaj to wszystko, za nie długo pojawią się kolejne posty.