Hej ;)
Ostatnio zauważyłam, że na wszystko narzekam. Chyba jak każdy. Ludzie są tacy, że zamiast zadać sobie mały trud znalezienia w czymś czegoś dobrego, wolą iść na łatwiznę i od razu narzekać. "Bo to nie wyszło", "bo zła pogoda", "bo nie wyspana", "bo zły kolor spodni", "bo coś tam".
Przyznam, że czasem sama tak robię. Czasem gdy już nie mam sił na nic, a czasem po prostu.
Postanowiłam to zmienić. We wszystkim (nawet najgorszym) znaleźć choć jedną, małą pozytywną rzecz. Jak Pollyanna. Nie wiem, czy znacie tą książkę. Czytałam parę lat temu i kocham ją. Jeszcze mam do przeczytania drugą część.
Ale wracając do tematu. We wszystkim można doszukać się czegoś dobrego.
Parę przykładów:
Choroba- ciesz się, że to tylko grypa, a nie nic poważnego, nieuleczalnego...
Złamana ręka- Dobrze, że tylko ręka, a nie wszystko.
Zła ocena- każdy w końcu taką dostanie. To okazja, aby zdobyć więcej wiedzy, poprawiając sprawdzian, lub kartkówkę.
Wypadek- Ciesz się, że żyjesz a nie płacz nad stłuczonym autem, lub złamaną nogą.
Kompleksy- halo, a kto ich nie ma!? To co niefajnego widzisz w sobie ty, zapewne inni tego nie widzą ;)
Mam nadzieję, że choć troszkę pomogłam Wam patrzeć inaczej na różne rzeczy :)
/Ola
Masz rację ! Ja też się zawsze umartwiam... Teraz postaram sie mniej! :)
OdpowiedzUsuńMyśl pozytywnie :
OdpowiedzUsuńPS. Bardzo fajnie prowadzisz bloga, będę wpadać częściej :)
♥klik♥
Świetne przykłady ;D.Grunt to być optymistą i się nie przejmować ;)
OdpowiedzUsuń✿Będzie mi baardzo miło ,kiedy wpadniesz do mnie ,jeśli Ci się spodoba skomentuj ,zaobserwuj <----KLIK✿